Co jest potrzebne do zorganizowania pięknego, nietuzinkowego i w pełni udanego przyjęcia weselnego? Pieniądze? To tylko środek do celu, którym powinna być jakość. Żeby ją osiągnąć, trzeba zadbać o detale, bo to one mają decydujące znaczenie.  

Nie da się ukryć, że słysząc hasło „wesele” od razu mamy przed oczami morze alkoholu. Uściślając, chodzi o minimum kilka skrzynek wódki plus ewentualnie parę flaszek wina. Jeśli repertuar napitków porównać do przeciętnego weselnego jadłospisu, to wypada on blado. Może więc warto zainwestować w jakąś alternatywę? Dać gościom możliwość wyboru, zaskoczyć ich i poszerzyć ich horyzonty smakowe? Brzmi sensownie, prawda?

Atutów drink baru jest więcej. Bezalkoholowe trunki z pewnością docenią kierowcy i abstynenci, dla których są dodatkowym urozmaiceniem. Pijący, jeśli chcą chwilę odsapnąć od procentów, mogą sobie zafundować „bombę witaminową”, czyli orzeźwiający eliksir na bazie owoców. To powinno postawić ich na nogi. Dla dzieci wielką frajdą są kolorowe i efektowne koktajle. Dzięki nim mogą poczuć się jak dorośli, zamawiając napoje przy barze, tak, jak ich rodzice. Ci zyskują w ten sposób chwilę wytchnienia.

 Jakość jest w cenie

Skąd ta cena? – to pytanie jest chyba ulubionym pytaniem Polaków. Zadajemy je, bo często nasze budżety są ograniczone. Trzeba jednak pamiętać, że cena ma przełożenie na jakość, co widać wyraźnie na przykładzie drink baru. W tym przypadku, jak ma to miejsce chociażby przy niektórych markowych ubraniach, nie płaci się „za metkę”, ale za konkrety. Dobre alkohole do tanich nie należą, a prawdziwi fachowcy nie pracują za minimalne stawki. Barman na weselu to wartość dodana, element, który może przesądzić o wyjątkowości przyjęcia. Jeśli chcemy się wyróżnić i zapewnić gościom taką atrakcję, to postawmy na profesjonalizm. Tak naprawdę różnica między „solidną firmą”, a tą z najwyższej półki to kwota rzędu kilkuset złotych, co jest tylko kroplą w morzu wszystkich weselnych wydatków.

Pan barman

Są barmani i osoby wykonujące zawód barmana. W pubach, klubach i w mobilnych drink barach bardzo często zatrudnia się ludzi młodych, którzy nie tyle uczą się zawodu, co szukają tymczasowego zarobku. Nawet, jeśli mają wrodzone predyspozycje do pracy za barem, brakuje im umiejętności, wiedzy i doświadczenia. Potrafią przyrządzić drinka według prostego przepisu, ale bardziej wymagający klient to dla nich wyzwanie. W profesjonalnym zespole takie osoby mogą co najwyżej wypełniać rolę pomocnika barmana.

Kiedy podchodzimy do baru, barman wita nas uśmiechem. Nie proponuje gotowych rozwiązań, tylko chce poznać nasze preferencje, żeby przyrządzić dla nas coś specjalnego. Nie traktuje nas, jak klienta, tylko jak gościa. Kiedy już przyjmie zamówienie, działa sprawnie, ale przy pełnym skupieniu, a kiedy już go dostajemy drinka, to widzimy i czujemy po smaku, że wszystko się zgadza. Odchodząc od baru wiemy, że wkrótce tam wrócimy i spróbujemy czegoś nowego. Już chcemy tam wrócić! Tak właśnie pracuje specjalista w swoich fachu, właściwy człowiek we właściwym miejscu, pan barman.

Ekwipunek barmana

Markowy alkohol, soki, woda mineralna, napoje, owoce do dekoracji, likiery, lód, suchy lód, dodatki – to podstawowy ekwipunek barmanów wyruszających na wesele. Wszystkie produkty są ściśle wyselekcjonowane i świeże. Zdarza się, że np. syropy są robione własnoręcznie, co dodatkowo podnosi walory smakowe. Jakość jest tutaj podstawowym wyznacznikiem. Szukając idealnej konsystencji nie można iść na kompromisy – trzeba bazować na najlepszych produktach. Podczas przyjęcia nie może też niczego zabraknąć, więc barmani zawsze mają przy sobie odpowiedni zapas, dopasowany do liczby gości.

Kulisy pracy barmańskiej

Średnia długość pracy barmana na weselu to 8 godzin – prawda czy fałsz? Rzecz jasna fałsz.

Dzień pracy zaczyna się dużo wcześniej, od wizyty w magazynie, gdzie spędza się nawet 2 godziny. Potem dojazd – wiadomo, że tutaj czas uzależniony jest od liczby kilometrów. Na miejscu trzeba się zameldować minimum 3 h (czasami nawet 5) przed przyjęciem, żeby się do niego należycie przygotować. Kolejne 1,5-3 h schodzi na pakowanie i czyszczenie sprzętu. Najwięcej zabawy jest ze szkłem – pośpiech nie jest tutaj wskazany z racji kruchości materiału. Z wesela wraca się więc w godzinach porannych albo nocuje na miejscu. Na końcu trasy jest jeszcze magazyn, gdzie spędza się kolejną godzinę albo i dwie.

Dopiero po zsumowaniu tych wszystkich godzin mamy pełny obraz pracy barmana jeżdżącego po weselach. Jak widać, praca ta nie jest lekka i trudno polemizować z twierdzeniem, że powinna być godnie opłacana.

Potrzebne wsparcie

Na prawidłowe funkcjonowanie mobilnego drink baru ogromny wpływ mają również osoby, które na przyjęciach weselnych w ogóle się nie pojawiają. To one pomagają klientowi dobrać najlepszą dla niego formę usługi i przykładają starań, żeby potem została ona właściwie zrealizowana. Koordynacja wyjazdów zespołów barmańskich jest kluczowa, podobnie jak dbałość o zaopatrzenie. Pracownicy biurowi i magazynowi muszą skupić się na każdym detalu. Bez nich osiągnięcie jakości, o której ciągle wspominamy, jest niemożliwe. Profesjonalizm często widoczny jest tutaj już podczas pierwszego kontaktu – już na starcie widać, z jaką firmą mamy do czynienia.

Efekt końcowy

Niektórzy twierdzą, że barman na weselu nie jest pozycją obowiązkową. Owszem, można go potraktować jako opcję, ale tak naprawdę to tylko kwestia czasu jest, kiedy stanie się standardem. Goście reagują na drinki bardzo entuzjastycznie, są zainteresowani poznawaniem nowych smaków, doceniają jakość serwowanych napojów. Coraz więcej naszych rodaków podpisuje się pod stwierdzeniem, że ważne wydarzenia zasługują na odpowiednią oprawę, a specjalne okazje warto uczcić specjalnymi toastami. Szukając drink baru na wesele szukajmy, przede wszystkim, jakości. Owszem, wiążą się z tym dodatkowe koszty, ale jest to inwestycja z kategorii tych, które przynoszą najlepsze efekty. W tym przypadku są nimi szczere uśmiechy naszych najbliższych za możliwość przyjemniejszej oraz „lżejszej” zabawy z pięknym i smacznym drinkiem w ręce.

Przeczytaj poprzedni wpis:
Welcome Drink – na dobry początek wspaniałego wesela!

Mawiają, że diabeł tkwi w szczegółach. Twierdzą, że kluczowe jest pierwsze wrażenie. Kimkolwiek by nie byli, my w pełni się...

Zamknij